Pyszne lato, paw olbrzymi
stojący za parku kratą,
roztoczywszy wachlarz ogona,
który się czernią i fioletem dymi,
spogląda wkoło oczyma płowymi,
wzruszając złotą i błękitną rzęsą.
I z błyszczącego łona
wydaje krzepkie krzyki,
aż drży łopuchów zieleniste mięso,
trzęsą się wielkie serca rumbarbaru
i jaskry, które wywracają płatki
z miłości skwaru,
i rozśpiewane, więdnące storczyki.
O, siądź na moim oknie, przecudowne lato,
niech wtulę mocno głowę w Twoje ciepłe pióra
korzennej woni,
na wietrze drżące- -
niech żółte słońce
gorącą ręką oczy mi przesłoni,
niech się z rozkoszy ma dusza wygina
jak poskręcany wąs dzikiego wina.-
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Aaaach... Jak w tamtym moim wywizualizowanym dworku..) Tam też były pawie, i dzikie wino, i rumbarbary;)*
OdpowiedzUsuńMasz rację, że "dworskie" otoczenie opisała Lilka w tym wierszu:)))
OdpowiedzUsuń