Nie ukrywam, że Maria Pawlikowska-Jasnorzewska jest moim poetyckim idolem. Myślę, że nie muszę nikomu przybliżać Jej sylwetki. Na tym blogu podzielę się z Wami Jej wierszami, bo są piękne. Znajdziecie tutaj też wiersze innych poetów. Wszystkie, które lubię i mają dla mnie znaczenie.

wtorek, 30 listopada 2010

"Finis fabulae" Giovanni Giudici



Jak smuga zamyka się opowieść
w bryzgach śruby lśniącej pianą.
Patrz jak spłaszcza się za rufą
gładzona przez diabelskie wiry.

Być to coś więcej niż mówić-zgoda.
Ale czasem milczeć znaczy nie być.
Ach, cichsza od obowiązku była nieświadomość.
Niebawem wszystkie wody będą gładkie i jednakie.


Giovanni Giudici
Z tomu "La vita in versi", 1965




ilustracja: "Gładkie morze" Mary

"Bezszelestnie" Józef Baran




bezszelestnie
otwarły się
okiennice snu

i ze wszystkich stron
powiało tęsknotą

na parapecie
usiadł biały kruk bezsenności

czy to ty myślisz o mnie przez sen
w środku nocy



Józef Baran




ilustracja: Biały kruk
http://manx-saphire.blogspot.com/

poniedziałek, 29 listopada 2010

***[Wody nas uczy pragnienie...] Emily Dickinson



Wody nas uczy pragnienie,
Lądu - morskie przestrzenie,
Uniesień - bólu wiek,
Pokoju - opowieść o bitwach,
Miłości - nadgrobna modlitwa -
A ptaków - śnieg.


Emily Dickinson




ilustracja:
http://dojrzewamy.pl/pyt/245300/kiedy-bedzie-padac-snieg--ktos-zna-prognozy

"OSTATNIE SPOJRZENIE" Stefan*Grass



Pozwól mi spojrzeć jeszcze raz jeden jedyny
Jak zachód słońca niebo pastelami smuży
Na strzępki obłoków lecące gołębiście
I liście drzew na koncert strojone wiatrami.

Chciałbym w ślad za gwiazdami pójść na kraniec ziemi
Gdzie księżycowe wiedźmy uczą czeladników
Jak wiązać sidła z pajęczyn czarnej wdowy
Kradnąc nocne melodie sowich pohukiwań.

I daj mi wziąć ze sobą dźwięki i zapachy
Wakacji zagubionych w starczej bezpamięci
Rytuałów wieczornych i rytmów odwiecznych
Woń macierzanki i dzwony na Ave Maria.

Pozwól mi odejść w świetlnych błyskawic wołaniu
Szlakiem pielgrzymów gwiezdnych znających te ścieżki
Tylko u bramy złotej daj mi się zatrzymać
Bym mógł głowę odwrócić i spojrzeć raz jeszcze.

24. VIII. 2001

Stefan* Grass




ilustracja: macierzanka
http://www.trawki.pl/?p=p_50&sName=byliny

***[zgłębiaj marzenia...] Edward Estlin Cummings



zgłębiaj marzenia
bo slogan cię pożre inaczej
drzewa są własnymi korzeniami
a wiatr jest wiatrem
sercu zaufaj
gdy morza ogień ogarnie
i żyj miłością
choć gwiazdy pędzą wspak
czcij przeszłość
lecz przyszłość z radością przyjmij
do tańca z własną śmiercią pójdź
na waszym weselu
nie przejmuj się światem
jego łotrami i bohaterami
bo bóg kocha dziewczyny
i ziemię i dzień jutrzejszy

Edward Estlin Cummings




ilustracja: Leonid Afremov "Dreams"
http://leonidafremov.deviantart.com/gallery/?offset=168

"NOCNA WIZYTA " Stefan *Grass


Śnieg padał.
W polu tańczące kryształy
Splatały w spirale
Iskrzące klejnoty.

Szedł znachor.
Sto płatków nanizał
Na gwiezdne promienie
W potrójny sznur pereł.

Ślad w śniegu.
Brzęk sopli ją zbudził -
Mróz kwiaty zostawił
I perły na szybie.

Stefan*Grass




ilustracja: autor Marek Bodył "Kwiaty wymalowane przez mróz na oknach wiejskiej chaty"
http://www.national-geographic.pl/foto/fotografia/dziadek-mroz-2/

„Życie” M. Pawlikowska- Jasnorzewska



Życie jest tak gwałtowne! Przerywa, nie słucha,
napada, krzyczy, tupie, męczy, zmienia maskę,
że aż sen ma gorączkę, śpiąc w różowych puchach
i bladym skrzydłem mocno bije o posadzkę.

Potrzeba tylko słowa, tylko gestu, listu,
by się złote pierścienie wygięły, skręciły,
by spłonęły tęsknoty, jak suknie z batystu,
i pękło serce z wielkiej słabości i siły.


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska



ilustracja Leonid Afremov "Złote promienie"
http://leonidafremov.deviantart.com/gallery/?offset=24

"Życie" Julian Tuwim



Do krwi rozdrapię życie,
Do szczętu je wyżyję,
Zębami w dni się wpiję,
Wychłeptam je żarłocznie
I zacznę święte wycie.
Rozbyczę się, rozjuszę,
Wycharknę z siebie duszę,
Ten pęcherz pełen strachu,
I będę ryczał wolny,
Tarzając się w piachu.

Julian Tuwim

"Spadająca gwiazda" Chong Chiyong



Zapamiętałem sobie
gdzie spadła gwiazda
miałem iść tam nazajutrz
taki miałem plan
Teraz - dorosłem


Chong Chiyong
październik 1939



ilustracja z albumu Basi:*

"Jasności promieniste" Czesław Miłosz


Jasności promieniste,
Niebiańskie rosy czyste,
Pomagajcie każdemu
Ziemi doznającemu.

Za niedosiężną zasłoną
Sens ziemskich spraw umieszczono.
Gonimy dopóki żywi,
Szczęśliwi i nieszczęśliwi.

To wiemy, że bieg się skończy
I rozłączone się złączy
W jedno, tak jak być miało:
Dusza i biedne ciało.

Czesław Miłosz




ilustracja:
http://www.tapeciarnia.pl/

"Dusze zagubione" William Blake



Dobro i zło
czerwień i czerń
są odzwierciedleniem duszy twej
Twarze dwie
lustrzana igraszka pozwoli ci zrozumieć
obudź swe zmysły, by
zlały się z hukiem gromu
ciemnością nocy
odgłosem śmierci sunącej po szkle

Chcę by po tamtej stronie
nasze dusze radowały się razem
gdy jedna się uśmiechnie
niech druga powtórzy ten gest
Marzyła mi się noc
Noc nadeszła
I jest!

William Blake

***[Ciekawy jest przylądek wszelakiej nadziei...] Halina Poświatowska




ciekawy jest przylądek wszelakiej nadziei
tu namiętności świecą
jak miedziane wazy
czyste
tu się unoszą opary
namiętności

miłość
ubrana w krótki płaszcz
drżący z niecierpliwości
z kolanami pod brodą
w kącie
oczy - latarnie
wysyła w mrok
oczy - płoną

zazdrość
taniec szybkich palców na szybie
śniegu miękkość
grabiona zachłannie
spalanie oddechu -
wykorzystywanie ułamków przestrzeni

wiatr -
obejmujący wszystko
wiążący rozsypane elementy świata
doskonałe istnienie
gdzie czekam
zwinięta w kłębek - na cios


Halina Poświatowska




ilustracja z albumu Gosi:*

"Co ja poradzę" Charles Bukowski

to prawda:
ból i cierpienie
sprzyja
tak zwanej
twórczości artystycznej.

gdybym mógł decydować
nigdy bym sobie
nie wybrał
tego cholernego
bólu
i cierpienia
ale one jakoś same
mnie znajdują.

a honoraria
wciąż
wpływają.

Charles Bukowski

niedziela, 28 listopada 2010

"Nieobecność" M. Pawlikowska- Jasnorzewska



Twoja nieobecność jest jak tłumy ludzi -
Wszędzie jej pełno. W ogrodzie i mieście.
Wciąż mnie otacza. A gdy zasnę wreszcie,
Tysiącem oczu patrzących mnie budzi...

Maria Pawlikowska- Jasnorzewska

"Kim ostatecznie jestem?" Walt Whitman




Kim ostatecznie jestem? Dzieckiem tylko, które lubi dźwięk
swego imienia i powtarza je ciągle.
Odłączam się, żeby słyszeć - nigdy mnie to nie nudzi.
Twoje imię dla ciebie tak samo.
Czy pomyślałeś, że wszystkim są dwie albo trzy intonacje
w dźwięku twego imienia?


Walt Whitman
Tłum. Czesław Miłosz

"Na śniegu" Adam Asnyk


Bielą się pola, oj bielą,
Zasnęły krzewy i zioła
Pod miękką śniegu pościelą...
Biała pustynia dokoła. -

Gdzie była łączka zielona,
Gdzie gaj rozkoszny brzozowy,
Drzew obnażone ramiona
Sterczą spod zaspy śniegowej.

Opadła weselna szata,
Zniknęły wiosenne czary,
Wiatr gałązkami pomiata,
Zgrzytają suche konary.

Tylko świerk zawsze ponury,
W tym samym żałobnym stroju,
Wśród obumarłej natury
Modli się pełen spokoju.

Więc drzewa obdarte z liści
Na jego ciemną koronę
Patrzą się okiem zawiści,
Głowami trzęsą zdziwione...

Próżno głowami nie trzęście,
Wy nagie, bezlistne gaje!
Przemija rozkosz i szczęście,
Boleść niezmienną zostaje.


Adam Asnyk
22 grudzień 1871



ilustracja: Halina Kulikowska "Zima nad rzeką"
http://obrazy-olejne.pl/technika/olejne/zima-nad-rzeka-26x19cm

sobota, 27 listopada 2010

"Wrażenia" M. Pawlikowska - Jasnorzewska



Stary kościół - kamienna korona
W drzew obrębie, w oparów smudze...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Dolo moja niewydarzona,
Jakie to wszystko cudze!

Domostwo z surowej cegły,
Bluszczem obrosłe podwoje -
Z powitaniem psy ku mnie podbiegły -
Serdeczne, ale nie moje.

Służące: Phyllis, Rebeka -
Golf: aksamitne boisko -
Jakże to wasze wszystko!
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Ja zaś jestem z bardzo daleka...

O zmierzchu domowe ognisko
W marmurowym, czarnym kominie
Zapłonie jak bukiet chryzantem.
Zgromadzonej przed nocą rodzinie
Radio zagra "The National Anthem" -
O jakież cudze to wszystko.

Na ileż lat szczęścia liczycie?
Powiedzcie. Ja was nie straszę,
Nie pouczam was, czym jest życie.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Jakie to wszystko wasze!

Lecz te głogi kwitnące, bezpańskie,
To niebo w kałuży, jak w blasze,
Ten wiatr na umarłą nutę,
Ten trakt daleki, ten smutek,
Rosy, kolce,
To już nie tylko wasze.
To już i moje, cygańskie,
Cygańsko-polskie...


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska




ilustracja:
http://niezapominajki.pl/Pogoda-zdrowie-przyroda.htm

"Christmas cards" M. Pawlikowska- Jasnorzewska


Angielko zacnego serca, która na bliskie już święta,
Wybierasz powinszowania urzeczona nimi - zaklęta,
Gdyż barwne są i dziecinne - śniegiem błyszczące, gwiaździste.
Gzy wiesz, że ja do rodziny od lat już nie piszę na "Christmas"
Chociaż ją kocham nad życie, choć o niej bardzo pamiętam...
Zdumiona słuchasz, Angielko - i łza u rzęs twoich cięży...
- Wesołe są wasze greetings, niedoścignione w pomysłach,
Lecz ich nie wyślesz do Polski, jak ich nie wyślesz na księżyc...

1943/44
Maria Pawlikowska – Jasnorzewska



ilustracja: Josephine Wall "Winter dreaming"
http://www.josephinewall.co.uk/surreal/winter_dreaming.jpg

"Dalia zimą " Agnieszka Osiecka


Dalia,choć przykro rzec -
podobna jest do cebuli.
Nie huśta jej nawet dziecko,
ni pies jej nie utuli.

Dalia w piwnicy mieszka
i marzy... o Bóg wie czym:
o wiatru figlach i grzeszkach,
o deszczu... o kocie pstrym...
(o kocie, co się ogrodem wałęsa,
i parę długich rzęs ma,
i nosem kwiaty trąca,
i podśpiewuje - z gorąca).

Dziś jestem jak dalii cebula:
Na wiosnę czekam w piwnicy.
Czy ja się jeszcze rozhulam?
Czy przyjdą kolędnicy?

Gdzieś tam,
na przykład w Australii
człowiek by kwitł i kwitł,
a tu - takiej wielkiej dalii -
świat cały nagle zbrzydł.

Ach przytul mnie,
przytul,
ach, tak mi dziś cebulkowo...
Pomyślę o tobie w lecie,
gdy dalią będę pąsową.


Agnieszka Osiecka




ilustracja: Vladimir Kush
http://www.zuzafun.com/surreal-paintings-of-vladimir-kush

"Twoja postać" i "Jak imbryk w kwiatki" ( z cyklu: "Pięć wierszy na cztery takty") Chong Chiyong



Gdybym naprawdę
Był tobą
W długą noc
Zimową
Leżałbym
Nie zmrużywszy oka
Bo Twoja postać
Tak śliczna
To skarb
Jak możesz
Spać?

*
Mróz.
Zima głęboka
Na werandzie
Ktoś chrząknął
Pod twoimi drzwiami
A ty idziesz powoli
Ociężale
Jak imbryk w kwiatki.

Chong Chiyong




ilustracja: Leonid Afremov "Resting"
http://leonidafremov.deviantart.com/gallery/?offset=240#/d2zsgo9

"Jeszcze zima" Agnieszka Osiecka



Jeszcze zima, ptaki chudną,
chudym ptakom głosu brak,
w krótkie popołudnia grudnia
w białej chmurze milczy ptak.
Jeszcze zima, dzień się skurczył,
w wielkiej biedzie żyje kot
i w rozpaczy nuci, mruczy:
Kiedy wróci trzmiela lot?..."


Pod śniegiem świat pochylony,
siwieje mrozu brew,
to pora zmierzchów czerwonych,
to pora czarnych drzew.
A wiatr w kominie śpi, bo ciemno
A ja?
Co ja?
Co będzie ze mną?


Jeszcze oczy ci rozjaśnia
każdy uśmiech mój i gest,
jeszcze świecę ci jak gwiazda,
ale to już nie tak jest.
Jeszcze tyle trzeba przebyć
niewesołych, bladych zim.
Czy nam zimy wynagrodzi
letnich ognisk wonny dym?


Pod śniegiem świat pochylony,
siwieje mrozu brew,
to pora zmierzchów czerwonych,
to pora czarnych drzew.
A wiatr w kominie śpi, bo ciemno
A ja?
Co ja?
Co będzie ze mną?


Agnieszka Osiecka



ilustracja: autor Emolena "Polska zima"
http://www.redbubble.com/people/emolena/art/2553636-2-polish-winter-view

"Zasnute niebo" Charles Pierre Baudelaire


Wzrok twój jakby oparem mgły tajnej spowity.
Oko twe zagadkowe (zieleń czy błękity?
W nim czułość, rozmarzenie, to znów - nieprzystępność...)
Odbija bladość nieba, nieba obojętność.

Jesteś jak te dni białe, letnie i wilgotne,
które płacz sprowadzają na serca samotne,
Gdy, bólem niezbadanym nękane bez przerwy
Drwią z umysłu śpiącego zbyt napięte nerwy.

Przypominasz mi czasem widnokrąg uroczy,
Kiedy słońce zasnute po nim się przetoczy.
O, jakże mnie olśniewasz, smutny krajobrazie,
Na który mgliste niebo swe promienie kładzie!

Kobieto niebezpieczna, czarowny klimacie!
Czy, gdy śnieg i szron przyjdą, swój czar utrzymacie?
Czy niewzruszonej zimy miesiące mi dadzą
Rozkosze bardziej ostre niż szkło i żelazo?



Charles Pierre Baudelaire
tłum. Marianna Zajączkowska-Abramowicz




ilustracja: Leonid Afremov
http://leonidafremov.deviantart.com/gallery/?offset=384

" Na całej połaci śnieg..." Jeremi Przybora




Na całej połaci – śnieg.
W przeróżnej postaci – śnieg.
Na siostry i braci –
zimowy plakacik –

śnieg – śnieg.

Na naszą równinę – śnieg.
Na każdą mieścinę – śnieg.
Na tłoczek przed kinem –
na ładną dziewczynę –

śnieg – śnieg.

Na pociąg do Jasła –
na wzmiankę, że zgasła –
na napis: „Brak masła” –
na starte dwa hasła –
na flaszki od wódki –
na tego te skutki –
na puste ogródki –
na dzionek za krótki –
na w sinej mgle dale –

śnieg.

Na „Kocham cię stale!” - śnieg.
Na żale, że - wcale
i na – tak dalej –
tak dalej – tak dalej –
tak – dalej – tak dalej,
tak dalej – śnieg –

śnieg –

   śnieg –

      śnieg –

          śnieg –

             śnieg…



Jeremi Przybora
1959



ilustracja: Leonid Afremov
http://leonidafremov.deviantart.com/gallery/

czwartek, 25 listopada 2010

„Chyba już można iść spać” Andrzej Poniedzielski



Chyba już można iść spać
Chyba już można iść spać
Dziś pewnie nic się nie zdarzy
Chyba już można się położyć
Marzeń na jutro trzeba namarzyć

Tamtą kartkę z wczorajszej nocy
Trzeba zmiąć i położyć w koszu
I od nowa na nowej kartce
Pisać nowy, niemiłosny list do losu

Albo donos napisać na życie
Bo należy mu się swoją drogą
I podpisać zgryźliwie "życzliwy"
Tylko gdzie to wysłać, do kogo

Takie łóżko, a taka dobra rzecz
To był świetny pomysł z tym łóżkiem
Jak ktoś chce sobie życie poprawić
To wystarczy poprawić poduszkę



Andrzej Poniedzielski




Ilustracja: Josephine Wall
http://josephinewallart.com/

"Rozmowa z Mistrzem" Anna Frajlich




Rozpuszczasz mnie
- powiedziałam do Mistrza Tymoteusza
- sama się rozpuściłaś -
i w brzmieniu głosu
organy słyszę
on gra na wszystkich klawiszach
logosu
teksty podteksty konteksty
mor-fonemy katalaksy
a wiesz?
- już nie nastawia się płyt
tylko po prostu puszcza
puszczone kręcą się milkną
a wówczas
nie można odpuścić
tylko wypuścić to wszystko
z rąk do rąk
i stąd
i skąd

pod prąd...


Anna Frajlich
17 grudnia 2001





ilustracja: Vladimir Kush "Music of the woods"
http://www.zuzafun.com/surreal-pictures

środa, 24 listopada 2010

" Poeta życzy ukochanej, żeby zaznała spokoju " "He Bids His Beloved Be at Peace" William Butler Yeats



I hear the Shadowy Horses, their long manes a-shake,
Their hoofs heavy with tumult, their eyes glimmering white;
The North unfolds above them clinging, creeping night,
The East her hidden joy before the morning break,
The West weeps in pale dew and sighs passing away,
The South is pouring down roses of crimson fire:

O vanity of Sleep, Hope, Dream, endless Desire,
The Horses of Disaster plunge in the heavy clay:
Beloved, let your eyes half close, and your heart beat
Over my heart, and your hair fall over my breast,
Drowning love's lonely hour in deep twilight of rest,
And hiding their tossing manes and their tumultuous feet.

*

Słyszę konie z Krainy Cieni, rozwiane ich długie grzywy,
Kopyta ciężkie wzburzeniem, oczy łyskają biało,
Północ nad nimi rozciąga noc lepką, pełznącą pomału,
Wschód swoją radość ukrytą w przedświcie lękliwym,
Zachód przejrzystą rosą płacze i wzdycha, nim minie,
Południe płonącymi różami jak ogień zieje.

O, marnością jest sen, bezkresne pragnienie, nadzieje,
Konie klęski je zdepcą, pogrążą w ciężkiej glinie;
Przymknij oczy, kochana, niech twoje serce bije
Tuż przy moim, a włosy rozsyp na moich ramionach,
Niech zatopią godzinę miłości jak gęsta zmierzchu zasłona,
Która rozwiane grzywy i tętniące kopyta skryje.

William Butler Yeats
tłum. Ludmiła Marjańska

"Mnie i ten głos nie zdoła zbałamucić" Anna Achmatowa

Mnie i ten głos nie zdoła zbałamucić,
Gościu przygodny, w drogę, czas ucieka.
Lecz, ponoć, korci mordercę, by wrócić
Zobaczyć trupa jeszcze choć z daleka.
Lecz ponoć...Dziś nie o tym jednak mowa,
Pora szykować do snu swoje ciało,
śpiewałam sobie jak ważka Kryłowa
Przez lato, zimę, jesień, wiosnę całą.
I, zda się, program wykonany zgoła,
Niejedno jest mi na tym świecie drogie,
Trwa szekspirowski dramat dookoła
I w cudzym lustrze widziadło złowrogie.



Anna Achmatowa
tłum. Zbigniew Dmitroca

wtorek, 23 listopada 2010

"O mądrości, co przychodzi z czasem" "The Coming of Wisdom with Time" William Butler Yeats


Korzeń jest jeden, choć liści tysiące.
Przez cały zakłamany młodości dzień
Kąpałem swoje kwiaty, swoje liście w słońcu,
Teraz się mogę w prawdy usunąć cień

*

Though leaves are many, the root is one;
Through all the lying days of my youth
I swayed my leaves and flowers in the sun;
Now I may wither into the truth.

William Butler Yeats
tłum. Ewa Życieńska



ilustracja Leonid Afremov "Oriental bouquet"
http://leonidafremov.deviantart.com/gallery/?offset=24

"Biała Lokomotywa" Edward Stachura



Sunęła poprzez czarne łąki
Sunęła przez spalony las
Mijała bram zwęglone szczątki
Płynęła przez wspomnienia miast
Biała Lokomotywa

Skąd wzięła się w krainie śmierci
Ta żywa zjawa istny cud
Tu pośród pustych marnych wierszy
Tu gdzie już tylko czarny kurz
Biała Lokomotywa

Ach czyj ach czyj to jest
Tak piękny hojny gest
Kto mi tu przysłał ją
Bym się wydostał stąd
Białą Lokomotywę

Ach któż no któż to może być
Beze mnie kto nie umie żyć
I bym zmartwychwstał błaga mnie
By mnie obudził jasny zew
Białej Lokomotywy

Suniemy poprzez czarne łąki
Suniemy przez spalony las
Mijamy bram zwęglone szczątki
Płyniemy przez wspomnienia miast
z Białą Lokomotywą

Gdzie brzęczą pszczoły pluszcze rzeka
Gdzie słońca blask i cienie drzew
Do tej co na mnie w życiu czeka
Do życia znowu nieś mnie nieś
Biała Lokomotywo


Edward Stachura

***[Mrok na schodach...] Bolesław Leśmian


Mrok na schodach. Pustka w domu
Nie pomoże nikt nikomu.
Ślady twoje śnieg zaprószył,
Żal się w śniegu zawieruszył.

Trzeba teraz w śnieg uwierzyć
I tym śniegiem się ośnieżyć -
I ocienić się tym cieniem
I pomilczeć tym milczeniem.


Bolesław Leśmian




ilustracja: fotografia, autor: Ulita "Zimą"
http://www.digart.pl/praca/5435353/zima.html

poniedziałek, 22 listopada 2010

" Ja pełen życia" Walt Whitman


Ja - pełen życia, widzialny i namacalny
czterdziestolatek
W osiemdziesiątym trzecim roku tych Stanów,
Posyłam te wiersze tobie - jeszcze nie narodzonemu,
By cię szukały w otchłani wieków.

Gdy je przeczytasz, ja, który byłem widzialny, będę już
niewidzialny,
I teraz ty, widzialny i namacalny, który rozumiesz te
wiersze, szukasz mnie
I wyobrażasz sobie, jak bardzo byłbyś szczęśliwy, gdybym
mógł teraz być z tobą i zostać twym towarzyszem;
Niech ci się zdaje, że jestem (Nie bądź do końca pewien,
że mnie nie ma).

Walt Whitman

"Porusz się ciszo..." Ernest Bryll


Porusz się, ciszo, co stoisz nade mną
Jak gdybyś się zrodziła tutaj przed wiekami
Porusz się, ciszo - bo zapominamy
Jak się oddycha i nie bądź jak granit

Porusz się, ciszo. Pod twym ołowianym
Dotknięciem dom się wali. Rozłamują ściany
I drżą okruszki rodzin, gdy nad ich głowami
Spłaszcza się niebo...
Porusz - że się, ciszo
Bo oni głuchną. Ledwo siebie słyszą
A są tak bardzo sami.


Ernest Bryll
15 II 1986





ilustracja: Wojciech Siudmak "Skamieniałe echo"
http://www.siudmak.ovh.org/Siudmak_Skamieniale_echo.html