Jest bezimienna, nawet gdy
przynależy do ciała,
ma jednak swoją tożsamość i głębię,
potrafi zapanować nad nim,
mówią na to depresja albo melancholia,
bezwolne ciało jest wtedy instrumentem,
na którym wszechświat wygrywa swoją melodię.
Dusza nie jest stąd,
więc jej wybryki nie dziwią,
potrafi przydać bólu i go ująć.
Ignorowana przez lata milczy,
wewnątrz każdego, promień światła,
niezbity dowód na istnienie nieba,
skąd jest i dokąd wróci,
sama lub z odrobiną człowieka,
którego pieści i niszczy,
którego kocha i nienawidzi.
Wszystko by dopiąć mu skrzydeł,
uczynić niemożliwe i oderwać od ziemi,
od siebie samego.
Liliana Zubińska
ilustracja: Science Photo Library
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz