I takie dni bywają przedwiosenne:
Łąka pod śniegiem ubitym oddycha
I szumią drzewa suche, lecz promienne,
I ciepły prężny wiatr powiewa z cicha.
Dziwi cię w ciele twym lekkość i siła,
Swych progów nie poznajesz ze zdumieniem
I piosnkę, która już ci się sprzykrzyła,
Jak nową śpiewasz z radosnym wzruszeniem.
Anna Achmatowa
tłum. Leopold Lewin
ilustracja: Arthur Brahinsky "spring"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz