Nade mną świerki rozłożone w pogodzie, pod niebem trwają bez drgnienia, ciężko zielone.
I myśl moja w tej chwili, bez słów, bez ruchu, zawisła w niebiosach.
Nieruchliwość ta piękniejsza jest od żądań i dążeń.
Jest jak źrenica, sztywno wpatrzona w punk istotnego szczęścia.
Tę jasną pustkę myśli, na widok śnieżnych kop niespiesznych obłoków
przecina mi jedno jedyne obce słowo nevada...
Białe nevady obłoków...
Kiście igliwia, zatrzymane podniesioną ręką ciszy obrzeżone kobaltem,
leżą nade mną bez drgnienia.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Takie chwile, w której jest się tylko szczęśliwym i nic więcej bez szukania , doszukiwania się dążeń , wymagań, ujęte jeszcze najlepiej w lupie czasowej, żeby dobrze zapamiętać są chyba najpiękniejszymi chwilami a życiu. One trwają chyba naprawdę tylko chwilę :)
OdpowiedzUsuńO tak, takie chwile trwają tylko jedno mgnienie, a chciałoby się, by trwały wiecznie :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Szczególnie ujęło mnie to:
OdpowiedzUsuń"I myśl moja w tej chwili, bez słów, bez ruchu, zawisła w niebiosach.
Nieruchliwość ta piękniejsza jest od żądań i dążeń.
Jest jak źrenica, sztywno wpatrzona w punk istotnego szczęścia."
Twoja antypoetycka Gosia;)
Problem tkwi w szczegółach i właśnie wszystko zależy od tego, gdzie się ten "punkt istotnego szczęścia" zobaczy;P*
OdpowiedzUsuń