Sonet wiosenny, stworzony już jest raz na zawsze pierwszą zielenią brzóz, pierwszą mgłą kwietniowej ektoplazmy, wijącej się wkoło gałęzi- pierwszym grzanym deszczem, który szeptem deklamuje o świcie, w cichej przechadzce swej wkoło po ogrodzie- i pierwszym dźwięknięciem ptaka kowalika, kującego w jakiś meta-metal.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz