Serca łomot nieucichły
I zachodzą oczy mgłą.
Namiętności dawnej przypływ
Znów uderza niby grom.
Miła twarz przede mną staje
Jak z dalekich, tkliwych snów,
I powtarzam wiersze stare,
Którem ongi dla niej snuł.
Wołam w głos do utraconej
Skroś przestrzenie dróg i lat:
Chodź, powróćmy w tamtą stronę,
Gdzie młodości naszej ślad!
Kwiat wonniejszy tam rozkwita,
Błękitniejszy nieba blask,
Nocą słodszy trel słowika,
Gęstszym liściem szumi las...
Nikołaj Niekrasow
tłum. Wiktor Woroszylski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz