Droga do Ciebie uciekła spod nóg.
I trawa nabrzmiała od rosy pieści mi stopy.
Dużo dużo rosy i dużo dużo trawy
zapach właśnie zaczął kwitnąć-
pełne garście zapachu.
Droga- igła do Ciebie zgubiła się w stogu siana.
A siano siano takie miękkie
i dużo go po brzegi
siano jak drogi.
Droga do Ciebie skręciła gdy szłam prosto.
Leniwe motyle obsiadły mi ramiona
całe dłonie motyli
głowa pełna motyli.
Katarzyna Pakuła
Matko i Córko! Jak tu pięknie :)
OdpowiedzUsuńZ motylami kojarzą mi się te ulotne chwile, jedyne jakie dotąd miałam w swoim krótkim żywocie, niestety niespełnione i niezaspokojone, przed laty do pewnego chłopca... Dziwne, ale czy to możliwe, aby czuć je nadal pomimo że minęło już 6 lat?
Pozdrawiam i od razu linkuję, bo ze mnie takie gapowate zwierzę, że dopiero teraz cię odkryłam. Wybacz! Padam do nóżek uniżenie :)
Witaj Basieńko! Cieszę się, że tu się Tobie podoba. Osobiście częściej przebywam u Madzi naszej , bo u niej to dopiero Wersal:) Nie ukrywam, że kocham ten blog!
OdpowiedzUsuńTakie motylki, o których piszesz czuje się całe życie;P*
Basiu:* Sześć lat?:) Ja wciąż noszę żywą, jakby to było wczoraj, miłość do 1-szego Bliźniaka z 22 maja, od roku 1970! To sobie policz! I zestaw to z sześcioma latami!:)))
OdpowiedzUsuńDużo Szczęścia Ci życzę, Kochana Basieńko, i przyzwyczajaj się do tego, że będziesz miała tego sublokatora całe życie!:)
Zaden dzieciak, mąż, narzeczeni, kochankowie nie wyeksmituje tego pana z Ciebie!
Strzeż się tylko moich błędów! Czyli uważaj, żeby Ci się tam przypadkiem następny Dziki Lokator nie wcisnął, bo wtedy się Prawdziwy Syf!
Jak w kołchozie! Taki tłok!
Brrr...
Jezuuu! Nie strasz Basi:P*** Też mam sublokatorów DWÓCH i jakoś współżyją ze sobą :))))) Pierwszy był LEW , a drugi BARANEK :)))
OdpowiedzUsuńMój był Rybką ;] Prawdopodobnie, to tylko zgadywanie. Wyglądał na rybkę :) Miał długie, ciemno blond włosy, piwne - jak dwa bursztyny - oczy i uwielbiał zielony kolor. Raz dotknął mojej ręki, ot, cały nasz kontakt fizyczny.
OdpowiedzUsuńMadziu, Madziu - nie powtarzaj ciągle ten 22 maja, Bliźniaka, bo jeszcze sobie pomyślę, że mówisz o moim papie. On to Bliźniak i z 22-go ;]
Ale na serio... To nie jest miło wiedzieć, że całość uczuć oddało się komuś kto tego nie odwzajemnił. Przez to nigdy nie obdarzę tym samym nikogo innego. Strasznie się zraziłam do panów. Niestety. Jestem jak zimna rybka, death fish! :(
Pozdrawiam serdecznie :)