Nikt twojego imienia nie powiedział: lato,
Nikt słowem swym nie zajrzał do twojego wnętrza,
Bo twoja treść- monstrancja jest to przenajświętsza,
Przedzielona od świata upalną makatą.
Ciało jesteś gorące, żółte, doskonałe,
Obnażone na żądzę, ale nie na miłość,
Nie zamieszkana w tobie drży chuci zawiłość,
I zielone ogrody, i kołacze białe.
I jedna tylko sprawa za twe żary stanie,
Jedno tylko do ciebie, o lato, podobne
I jak ty- rozpalone, i jak ja- osobne,
I w ogień spowinięte- samotne kochanie.
Jarosław Iwaszkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz