Nie ukrywam, że Maria Pawlikowska-Jasnorzewska jest moim poetyckim idolem. Myślę, że nie muszę nikomu przybliżać Jej sylwetki. Na tym blogu podzielę się z Wami Jej wierszami, bo są piękne. Znajdziecie tutaj też wiersze innych poetów. Wszystkie, które lubię i mają dla mnie znaczenie.

poniedziałek, 5 lipca 2010

Górski oset


Na szczycie górski oset, ta rycerska róża,
Jak polip, srebrną piersią objął ciepłe wzgórza.
Promieniami wrósł w ziemię.
Wichry go nie wytną.
To wizerunek słońca
I order za szczytność.


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

2 komentarze:

  1. Wiesz, że dla mnie (o ile to jest dziewięćsił, bo ja i tak nie rozróżniam! /lol/) kojarzy się z jakąś magią! I jego widok wzbudza we mnie dokładnie tę samą ...podniosłość chwili, co w wierszu Lilki. I gdybym miała go przypisać jakiejś rzeczy, przedmiotowi, to byłby też order albo medal, ale taki..wyjątkowy! "Za szczególne zasługi!"
    Kompletnie nie wiem skąd mi się to bierze, ale coś mi się majaczy, że była to jakaś legenda, czy góralskie bajanie własnie z czasów Krościenka (o których przed chwilą odpowiadałam i opowiadałam Ci komentarzowo na Dworskim) Pieniny od Tatr leżą niedaleko, bo Tatry widać stamtąd gołym okiem.
    A Lilka przecież też pół życia przesiedziała w Zakopanem.
    Nie znałam wcześniej tego wiersza:) Ale czytając go, mam dziwne wrażenie, że ona też... słyszała tę góralską bajdę o dziewięćsile, której kompletnie nie pamiętam, ale wrażenie zostało. I nie jestem pewna, czy Lilka ją znała, czy też pisząc ten wiersz, opierała się jedynie na niejasnym wrażeniu jakichś reminiscencji z dziecięcych lat...:)
    Może się mylę, ale nie sądzę:) Hm, myśmy już kiedyś o tym pisały: Ty ją ubóstwiasz, i jesteś prawdziwie Wielką Ekspertką:* Ja Lilkę bardzo, bardzo lubię, ale ...chyba się jej trochę boję /lol/ bo hm:) ..przeraża mnie zbyt wiele (?) punktów stycznych (?) i podobieństw charakterologicznych, osobowościowych i życiorysowych między nami...

    (Ja sobie tu wcale nie kadzę! Znasz Lilkę, to wiesz o co chodzi;) Ona też m.in. była "nieprzystosowana" /lol/ i lekko kopnięta, hihi:))) Wybacz:***)

    Mówiąc krótko: NIE ZAWSZE masz ochotę przeglądać się w lustrze, prawda?;)

    Metnie to napisałam, ale i tak wiem, że zrozumiesz ten mój nocny bełkot:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam pojęcia, czy znała legendę/bezradna/, ale ONA żyła w świecie baśni. Jeżeli taka legenda istnieje, to myślę, że Lilka i tak ją "przerobiła":). Dla mnie "Niebieska Zalotnica" uosabia tę moją część, której nie znam, a tylko domyślam się jej istnienia, bo ciągnie mnie do Jej wierszy (i nie tylko), jak nie wiem.

    :( Przykro mi, że chwilami "boisz" się Jej. Chyba nie ma czego, nawet jeżeli utożsamiasz się z Lilką czasami. W tym lustrze nic złego nie zobaczysz. To była cudowna i wrażliwa kobieta i... nie ma niczego złego w waszym podobieństwie, bo też jesteś Wspaniałą Osobą!!!!

    OdpowiedzUsuń