4
O miły robaczku, czarna perło owalna, dlaczego udajesz przede mną nieżywego? Skąd wiesz, że to odstrasza, że na widok nieszczęścia każdy ucieknie, mając po uszy własnych zmartwień? Podziwiam cię. Złość- uważasz- ostyga na widok śmierci? Wpatruję się w myśl chytrą, którą przedstawiasz. W doświadczenie odwieczne.
Komediancie! Dajesz się podmuchowi zefiru bezwolnie posuwać...
Słaby. Lekki.
Aż nagle weźmiesz nogi za pas.
I człowiek nieraz zawdzięczał życie podobnie czujnym manewrom.
Wszyscyśmy bracia.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz