Świecie! Chwile marzenia, których mi nie wydrzesz,
mierzę piaskiem, sypanym z garści w dłoń otwartą.
Klepsydra taka, żadnej nie równa klepsydrze,
głosi, że czas jest długi i że mierzyć warto.
Lśniące dreszcze, jak chmury wędrownych motyli
lecą w wieczność, gdzie śmierci nie sięga już hydra.
- Płynąłbyś, piasku życia, nieskończoną wstęgą,
gdybym ja cię mierzyła, marząca klepsydra...
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Nie mogę się skupić na wierszu, bo jestem absolutnie rozkojarzona tym obrazkiem!
OdpowiedzUsuńA jego zestawienie z treścią, to już kompletny odlot!
IDEALNIE!!!
Człowiek (czyli ja! /nono/) ma aż zeza rozbieżnego od tego porównywania:)
PRZEPIĘKNE:)****
Taka rozmarzona dziś jestem:) A ten obraz bardzo współgrał mi z treścią, chociaż początkowo szukałam rąk odmierzających czas...
OdpowiedzUsuńNie znalazłam ładnych rąk;P* Przy okazji szukałam Twojego zaginionego obrazu- bez rezultatu, o czym Ci w komentarzu doniosłam /załamka/.
Teraz już biegnę do wanny i spać, bo jutro praca. W tym upale, to koszmar!/uoeee/