Nie ukrywam, że Maria Pawlikowska-Jasnorzewska jest moim poetyckim idolem. Myślę, że nie muszę nikomu przybliżać Jej sylwetki. Na tym blogu podzielę się z Wami Jej wierszami, bo są piękne. Znajdziecie tutaj też wiersze innych poetów. Wszystkie, które lubię i mają dla mnie znaczenie.

środa, 15 grudnia 2010

„Kolęda dla nieobecnych” Szymon Mucha


A nadzieja znów wstąpi w nas
Nieobecnych pojawią się cienie
Uwierzymy kolejny raz
W jeszcze jedno Boże Narodzenie
I choć przygasł świąteczny gwar
Bo zabrakło znów czyjegoś głosu
Przyjdź tu do nas i z nami trwaj
Wbrew tak zwanej ironii losu

Daj nam wiarę, że to ma sens
Że nie trzeba żałować przyjaciół
Że gdziekolwiek są dobrze im jest
Bo są z nami choć w innej postaci
I przekonaj, że tak ma być
Że po głosach tych wciąż drży powietrze
Że odeszli po to by żyć
I tym razem będą żyć wiecznie

Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat
Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole
Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas
I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole

A nadzieja znów wstąpi w nas
Nieobecnych pojawią się cienie
Uwierzymy kolejny raz
W jeszcze jedno Boże Narodzenie
I choć przygasł świąteczny gwar
Bo zabrakło znów czyjegoś głosu
Przyjdź tu do nas i z nami trwaj
Wbrew tak zwanej ironii losu

Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat
Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole
Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas
I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole

Szymon Mucha 




4 komentarze:

  1. Bardzo nostalgiczne... Ja żałuję tego, że nie było mi dane poznać moich dziadków ze strony papy. Tak to jest jak ponad czterdziestolatkowie biorą się za robienie dzieci :/ No cóż... Cała jednak, że pape dużo mi o nich opowiada. Dzisiaj ludzie dużo narzekają na zimno i niedogodności zimowe, a co mieli powiedzieć oni, moi dziadkowie? Żyli w małej wioseczce, opodal Karlina - to na długo po ucieczce z Łodzi - latem zalewani przez dwie okoliczne rzeczki a zimą całkowicie odcięci od świata, mrozy były takie, że mróz łamał wiekowe drzewa jak zapałki. Ufff... I dlatego wolę przeczekać zimę na południu.

    Pozdrawiam serdecznie :) :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ps. Zjadło mi całe słowo... Miało być "Całe szczęście jednak, że.." :)

    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze jednak myślałam , że na południu (w górach lub blisko nich) i na wschodzie Polski zimy są bardziej śnieżne i dużo bardziej mroźne niż np. na zachodzie naszego kraju, czy na Pomorzu. No jeszcze takim biegunem zimna jest Suwalszczyzna. Nie wiem więc, czy to dobry pomysł z tym przeczekiwaniem zimy na południu :) Chyba, żebyś się wybierała do Grecji, Włoch czy choćby do Chorwacji...:D*** :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale właśnie tak jest... To paradoks, ale na południu Polski są cieplejsze zimy niż właśnie na północy kraju. Ja nie mieszkam w górach, więc halny mi nie grozi ;)

    pozdrawiam serdecznie :) :*

    OdpowiedzUsuń