Wszystko dzieje się za sprawą wichru…
Sufit, ściany, podłoga
są jak pudełko wyłożone watą,
w którym chronię moje trzy klejnoty -
milczenie, ciszę i sen.
Za oknem wysoka ciemność
aż do nieskończoności,
aż do utraty tchu -
zamieć.
Śnieg po kolana,
śnieg po oczy,
śnieg po kres nadziei i domysłu.
Zaspy nas rozdzieliły,
zaspy stanęły pomiędzy nami.
Na próżno cię wypatruję,
daremnie czekam twojego powrotu.
Zaspy śnieżne majaczą na drogach,
wszystko dzieje się za sprawą wichru…
W parku pod drzewem
leży zlodowaciały trup -
wróbel zamordowany!
Wszystko dzieje się za sprawą wichru…
Z tyłu, za plecami
buzuje ogień w piecu -
trzepoce.
Z głębin mroku
o szyby, w szyby, szyby
smaga śnieg -
trzepoce.
Ciepło i chłód przemawiają
takim samym głosem.
Wszystko dzieje się za sprawą wichru…
Nie ma ciszy, nie ma snu…
Jest tylko milczenie.
Wszystko dzieje się za sprawą wichru.
Jan Brzechwa
ilustracja: Alphonse Maria Mucha
http://www.the-athenaeum.org/art/by_artist.php?Artist_ID=1984
Ale mi się zrobiło zimno... Nie wiem jak ty, ale zimą wolę cieplejsze wiersze. Kwestia gustu, jak sądzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :) :*
Też wolę cieplejsze wiersze. Ten wkleiłam, bo tak rozumiem "smutną panią", z którą "niektórzy":*** teraz walczą bardzo ciężko :( Niestety człowiek musi sam ją pokonać! Wygnać z siebie...Mój smutek jest wielki, bo mogę tylko bezradnie patrzeć i nic zrobić nie mogę, by pomóc... Nie znoszę takiej bezsilności. Nauczono mnie działania, a w tym wypadku i odległość i charakter schorzenia są bardzo trudne do pokonania. Mimo wszystko jestem pełna nadziei i wiary, że się uda! :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki:***
Zawsze trzeba pomagać, zawsze trzeba próbować, nawet jeśli pomysły na to wydają się i nam i chorym dziwaczne, abstrakcyjne. Zawsze trzeba mieć wiarę i nadzieję i ponad wszystko - miłość do bliźniego, do krewnego, do boga, do nas samych. Tak myślę i tego się trzymam. Tego życzę każdemu, nawet jeśli tego nie chce.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :) :*