Litości wcale by nie było,
Gdybyśmy biedy mniej czynili;
I miłosierdzie by zniknęło,
Gdyby szczęśliwi wszyscy byli;
A strach wzajemny - spokój niesie,
Póki nie wzrośnie w nas egoizm.
Potem nienawiść w ciemnym lesie
Chwyta nas do pułapek swoich.
Zasiada pośród świętych strachów
Łzami wielkimi rosząc ziemię,
Aby pokora spod jej gmachu
Mogła wywodzić swe korzenie.
Wkrótce nad głową jej ponura
Rozkwita cieniem tajemnica,
Karmi się motyl nią, a także
Na niej żeruje gąsienica;
I fałszu rodzą się owoce
Rumiane, dobre do jedzenia,
A pośród jej konarów mrocznych
Kruk się sadowi w głębi cienia;
Zaś Bogom lądu oraz morza
Nigdy się nawet sen nie przyśni,
Gdzie taki owoc znaleźć można
- On rośnie tylko w Ludzkiej Myśli.
William Blake
ilustracja: Wojciech Siudmak "Podwójne oblicze duszy"
http://www.siudmak.ovh.org/Siudmak_Podwojne_oblicze_duszy.html
Przerażający wiersz, ale prawdziwy. Szanuję Blake'a za jego monumentalny, lecz zarazem pozbawiony patosu ogląd rzeczywistości. Często, kiedy łapie człowieka zwątpienie, we własne siły, to wiersze takie jak ten mogą porządnie nim wstrząsnąć, aby się nad sobą nie użalać, ale iść do przodu. Różne się ludziom przytrafiają historie, kłody ścielą się pod nogami wszem i wobec, tak jakby ci bogowie* czytali w naszych myślach i nasze największe lęki obracali przeciwko nam. Ale czy w takim razie także i to nie jest potwierdzeniem, że idziemy właściwą drogą?
OdpowiedzUsuńAlbo gaworzę bez sensu... Niech ta zima już się skończy :( I bez tego mam odmrożone palce :((
Pozdrawiam serdecznie :*
Zima już niedługo pogości- tak przynajmniej zapowiadają, a jak będzie zobaczymy, ale po Nowym Roku zaczynam modły do WIOSNY, by się zjawiła...
OdpowiedzUsuńCo do Blake, to nieco inaczej odebrałam końcówkę wiersza. Chętnie na siły nadprzyrodzone zwalamy nasze niepowodzenia, a tak naprawdę, to w naszych one rodzą się myślach. A tych nie widzą nawet BOGOWIE :) Powinniśmy z takimi destrukcyjnymi myślami ostro walczyć (czyli z własnymi słabościami i pokusami) i do tego właśnie zachęca Blake- taka jest moja interpretacja. Ale każdy odbiera poezję inaczej, więc.... :***
Masz rację, słabości, potknięcia, złe wybory - to wszystko są rzeczy ludzkie, należą do wolnej woli, w którą nareszcie w pełni zaczynam rozumieć. Ale największe słabości człowieka nie są dostatecznym powodem, aby się łamać, lecz służą nam właśnie po to, aby coś w życiu zmienić. I w tym sensie pisałam, że niekiedy słabość/przeszkoda, mogą być największym darem, pozwalają nam dojrzeć i zrozumieć, co naprawdę jest nam pisane ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :) :*
Bo to prawda Basieńko:* Przeszkoda jest zawsze wyzwaniem, które należy podjąć i walczyć, zmieniać... Przeszkody hartują i powodują, że stajemy się silniejsi...Gdy wszystko biegnie po naszej myśli rozleniwiamy się, odzwyczajamy od działania, stajemy się mniej ostrożni i przewidujący.
OdpowiedzUsuńBuziaczki:*
Mój problem polega na tym, że za daleko wybiegałam w przyszłość... ;) W takich razach - teraz to widzę - sprawdza się zasada "małych kroczków". Nareszcie się tego uczę, bo mam na to czas, okazję i pretekst.
OdpowiedzUsuńPs: Jesteś kochana Mary, dzięki za tak gorące wsparcie, było mi potrzebne, teraz wiem, że szukałam go w niewłaściwym miejscu :)) :**
Pozdrawiam cieplutko, dzisiaj troszeczkę cieplej na dworze. Odwilż :) :**
Wiosna tuż, tuż... I SŁOŃCA będzie więcej :):*
OdpowiedzUsuń