o ogniu wzmagający pragnienie
wodo je gasząca
o ziemio przychylna mi pod słońcem
powietrze służące
tak wiernie
i niedostrzegalnie
za każdym oddechem
o niebo drogo czysta radości istnienia
domie obłoku chwilo która mijasz
czy nie należy wam się
uśmiech dziękczynienia
za to że trwacie przy mnie
prawie bez wytchnienia
i wciąż się jeszcze zjawiacie
jak na zawołanie
po każdym przebudzeniu
z brzasku migotaniem
o święta - która nigdy
mi nie spowszedniejesz
boś tak naprawdę tylko
drogocennym snem -
ziemio bańko tęczowa
którą zdmuchnie śmierć
Józef Baran
ilustracja: Walt Curlee
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz