Jakże szczęśliwy kwiat, wesołe zioło
w twych wonnych włosach, ścisły i nieśmiały
ich splot i dotyk, jakby się pytały:
kto pocałuje pierwszy twoje czoło?
Jakże szczęśliwa suknia, co wokoło
pierś twą opływa, pieści ją dzień cały;
łańcuch misterny, złoty i zuchwały,
co muska lekko twarz i szyję gołą!
Lecz najszczęśliwsza wstążka, co z tak bliska
lśni i zna w tobie miejsca najłaskawsze,
dotykająca miękko twego łona.
I pas, co wąska talię twoją ściska,
jak gdyby szeptał ci: „Ja chcę tak zawsze”.
Ach, tak ściskałyby moje ramiona!
***
Quanto si gode, lieta e ben contesta
di fior sopra crin d`oro d`una, grillanda,
che l`altro inanzi l`uno all`altro manda,
come ch`il primo sia a bociar la testa!
Contenta e` ctucto il giorno quella vesta
che serra `l petto e poi par che si spanda,
e quel ch`oro filato si domanda
le guanci` e `l collo di tocar non resta.
Ma pi` lieto quel nastro par che goda,
dorato im punta, con si facte allaccia.
Ella schiecta cintura che s`annoda
Mi par dir seco: qui vo` stringier sempre.
Or che farebon dunche le mie braccia?
Michelangelo Buonarotti
tłum. Agnieszka Kuciak
ilustracja: John William Godward
Zobacz, ile w tym erotyzmu i zero pornografii;) Tak się powinno pisać erotyki! Albo ja nie jestem kobietą...
OdpowiedzUsuńPRAWDA! Erotyzm tu aż kipi. I wszystko takie nieuchwytne i piękne :) Jesteś PRAWDZIWĄ KOBIETĄ!
OdpowiedzUsuń