Kocham cię przez brew, przez włos,
walczę z tobą w mlecznobiałych korytarzach,
gdzie igrają źródła światła,
wyłuskuję cię z każdego imienia,
chwytam cię z wrażliwością blizny,
sypię ci na włosy popiół błyskawic
i wstążki drzemiące w deszczu.
Nie chcę, byś miała kształt,
byś była dokładnie tym, co idzie za twą ręką,
bo woda, weź pod uwagę wodę i lwy,
rozpływające się w cukrze bajki,
i gesty, tę architekturę nicości,
zapalającą swe lampy w połowie spotkania.
Wszelkie jutro jest tablicą na której cię wymyślam i rysuję,
gotów zaraz cię zetrzeć, nie jesteś taka
ani nie masz gładkich włosów, ani tego uśmiechu.
Szukam twej sumy, brzegu kieliszka,
gdzie wino również jest księżycem i lustrem,
szukam tej linii, od której zadrży człowiek
w galerii obrazów.
W dodatku kocham cię, i od dawna, i jest zimno
Julio Cortázar
ilustracja: Max Ginsburg
http://www.ginsburgillustration.com
Tak. Jest zimno.
OdpowiedzUsuńPS. Wspominałam Ci o tym, że mój pierwszy blog założyłam na szablonie, wybranym przeze mnie z 300 innych, który miał motto: "Zimno mi..."
Mary, on pisze dobre wiersze, czego nie wiedziałam!!!
OdpowiedzUsuńdzięki:)
ja tu się nie mogę normalnie podpisać,trudny ten blogspot...
ojej, przebrnęłam przez jakieś tabelki zewnętrzne i wreszcie tu mogę być:)
OdpowiedzUsuńdzień dobry!!!
hm, coś jest inaczej, przepraszam, że tak ćwiczę na Twoim blogu:)
OdpowiedzUsuńGosieńko:* Tak jak bywa zimno, to i ciepło za chwilę może się zrobić (i na odwrót też)- nasze życie składa się z jasnych i ciemnych stron, ciepła i zimna, wszystko się zmienia. To pewnie dobrze, bo po zimie wiosna nastaje, a po nocy jasny dzień. Zawsze powinna być nadzieja na zmiany:*
OdpowiedzUsuńWitaj Signe! Bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś:) Cenię sobie Cortazara.
OdpowiedzUsuń