Dnia słoneczność, wiosny tchnienie,
Morza piany i błękity
W jedno zlały się widzenie:
W cudną postać Afrodyty!
Wymarzona piękność ciała,
Na wpół boska, wpół kobieca,
Żądzom nowy polot dała -
Nieśmiertelną miłość wznieca
A miłosnych pragnień siłą,
Ku zwycięskiej dążąc chwale,
W biegu swoim potrąciła
Różnorodnych uczuć fale
Każda fala, kręgi duże
Zataczając, rośnie... wzbiera....
I kochanków mirt i róże
W laur zamienia bohatera
Sen rozkoszy, sen miłosny,
Choć go jedne serca prześnią -
Wraca na świat wdziękiem wiosny,
Blaskiem, wonią, barwą, pieśnią!
Zawiedzionych serc tęsknota,
Piękność, która z ciałem ginie,
Wschodzi w nowych dniach żywota
W poświęcenia wielkim czynie
To, co było czynem wczora
Dziś jest pieśnią lub legendą -
A gdy nowa błyśnie pora,
Pieśni w czyn się zmieniać będą !
Adam Asnyk
ilustracja: Arkady Ostritski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz