Jak smuga zamyka się opowieść
w bryzgach śruby lśniącej pianą.
Patrz jak spłaszcza się za rufą
gładzona przez diabelskie wiry.
Być to coś więcej niż mówić-zgoda.
Ale czasem milczeć znaczy nie być.
Ach, cichsza od obowiązku była nieświadomość.
Niebawem wszystkie wody będą gładkie i jednakie.
Giovanni Giudici
Z tomu "La vita in versi", 1965
ilustracja: "Gładkie morze" Mary
Napisałam tu komentarz z którego nie byłabyś zadowolona...
OdpowiedzUsuńWiersz CUDOWNY! Wywołuje we mnie spokój i marzenie o nicości. To dobrze:)
Nicość jest wszędzie wokół nas, ale nie w nas, bo to sprzeczne z samą naturą rzeczy. Kultura nicości rządzi światem w tym sensie, iż wmawia nam wrażliwcom, że lepiej, aby nas nigdy nie było. Ha! Bzdura! Tylko dzięki nam ten świat jeszcze istnieje, jeszcze ma szansę...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :) :*
Gosieńko:* Wiem, co miałaś na myśli, ale ja ten wiersz wkleiłam z myślą o "innej opowieści" :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki:***
Dla mnie nicość Basieńko jest poza światem...A na tym świecie, bez względu na wszystko, nicości być nie może, dlatego myślę, że nikt w tę nicość tu na Ziemi nie wierzy, chociaż chętnie o niej mówi. Czy ma ona jakąś kulturę, tego nie wiem, ale się dowiem, gdy już w nią wpadnę na wieczny odpoczynek ;P***
OdpowiedzUsuń