Życie jest tak gwałtowne! Przerywa, nie słucha,
napada, krzyczy, tupie, męczy, zmienia maskę,
że aż sen ma gorączkę, śpiąc w różowych puchach
i bladym skrzydłem mocno bije o posadzkę.
Potrzeba tylko słowa, tylko gestu, listu,
by się złote pierścienie wygięły, skręciły,
by spłonęły tęsknoty, jak suknie z batystu,
i pękło serce z wielkiej słabości i siły.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
ilustracja Leonid Afremov "Złote promienie"
http://leonidafremov.deviantart.com/gallery/?offset=24
I co najdziwniejsze, zazwyczaj kończy się wtedy, kiedy zaczniemy się nim cieszyć... Bywa zmienne jak pogoda, nieodgadnione, chimeryczne. Ciągle wystawia nas na próbę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, cieplutko :) :**