Tak zwane życie:
wszystko, co dostarcza tematów operze mydlanej,
nie wydawało mu się godne opowieści,
czy też chciałby mówić, ale nie umiał.
Dziwiły go poplątane historie mężczyzn i kobiet,
ciągnące się aż po migotliwą niepamięć.
Sam umiał tylko zaciskać zęby i znosić,
czekając, aż starość odbierze dramatom znaczenie
i pryśnie opera mydlana
miłości, nienawiści, pokus i zdrad.
Czesław Miłosz
ilustracja:
http://www.garnek.pl/preety27/7920530/zycie-jak-banka-mydlana
Szymborską celowo ominęłam ale tu mogę napisać: Im się te Noble naprawdę należały!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
OdpowiedzUsuń