Nie żeby studzić żar ten, co nas pali,
kładzie na oczy lód i lśni uczenie,
wzrok swój kryształem wzmacnia nieskończenie.
Jak się w promieniach słońca ludzie grzali,
tak ogrzać pragnąc, ona swe spojrzenie
ostrzy, uzbraja szkłami, doskonali,
by miast promieni miotało płomienie.
Jak Archimedes chce, byśmy płonęli,
bo wie, skąd pożar, kiedy słońce rano
przez przeźroczystość przejdzie i blask bieli;
i rani wszystkich, choćby i błagano;
i nie ukryjesz serca, kiedy strzeli;
ten Amor chytry ma przepaskę szklaną!
Giuseppe Artale
tłum. Agnieszka Kuciak
ilustracja: zdjęcie znalezione na stronie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz