starą kobietę,
która umiała prasować lewą ręką bawełnę
plamki na jej dłoniach drgały
jakby w oczekiwaniu
na ciało zbawione po śmierci,
której spodziewała się co dzień
miała dużo siwych włosów
tak dużo, że oddała kilka swojej córce
w podzięce za wyrzeczenia
kiedy umarła
zaczęłam prasować lewą ręką bawełnę
żeby się nie rozwlokła
i żeby nie zapomnieć
Katarzyna Pakuła z tomiku "Siedemdziesiąt cztery autobusy"
A teraz mam łzy w oczach...
OdpowiedzUsuńRewelacyjna ta metafora o włosach. I ta ciągłość pokoleń. Tradycji. I prawdziwie szlachetny szacunek dla starości. Pracy.
A co najważniejsze z wiersza przebija szczerość, zero patosu i jakiejkolwiek pretensjonalności.
Widać, że wiersz napisany przez Poetkę:)
Tak. Lubię wiersze pani Kasi. A teraz 12-sty każdego miesiąca to dla mnie szczególny dzień.
OdpowiedzUsuń"Żeby pamiętać". Też mam łzy w oczach i ściśnięte gardło. Każdego, dwunastego dnia miesiąca.