Ileż to zgonów i narodzin ile
W krótkim dni naszych przechodzim zakresie!
Tłum nowych pędów wciąż do życia rwie się,
Gdy to, co przedtem w pełnej kwitło sile,
Spada jak liście obumarłe w lesie...
Szybko mkną w przeszłość niepochwytne chwile,
A każda cząstki oderwane niesie
Z naszego wnętrza... i składa w mogile.
Wciąż coś przybywa i coś nam ucieka;
Myśli, uczucia rodzą się i giną;
Każdy dzień stwarza świeży kształt człowieka,
Który nad dawną wyrasta ruiną...
I tylko pamięć wiąże w całość jedną
Mgliste obrazy, co w przelocie bledną.
Adam Asnyk
Równie piękny jak rzewny i smutny... Kocham Asnyka. Dobrze, że chociaż Ty "nie depczesz przeszłości ołtarzy" swym blogowym przypominaniem wierszy Takich Poetów!
OdpowiedzUsuńDziękuję:*
Sądzę, że dla wielu młodych czytelników, to nie jest przypomnienie, tylko zaznajomienie się z poezją klasyków. Teraz programy są bardzo okrojone, myślę, że nie mają czasu na poznawanie, a tym bardziej "przeżywanie" poezji. Warto pokazywać idealne wzorce, które nie są tak powszechnie znane, jak się nam wydaje.
OdpowiedzUsuńWarto trafić na kogoś, kto "tamtą" poezję kocha i chce się tym uczuciem podzielić.
OdpowiedzUsuń