Nie ukrywam, że Maria Pawlikowska-Jasnorzewska jest moim poetyckim idolem. Myślę, że nie muszę nikomu przybliżać Jej sylwetki. Na tym blogu podzielę się z Wami Jej wierszami, bo są piękne. Znajdziecie tutaj też wiersze innych poetów. Wszystkie, które lubię i mają dla mnie znaczenie.

poniedziałek, 11 października 2010

"Poetka i jej znajomy" M. Pawlikowska- Jasnorzewska



1
Patrząc na szklaną chatkę - angielskie inspekta -
Melancholijnie wzdycha zziębnięta poetka.
Obok jej młodzian, w lokach, z czapczyskiem na bakier
Z nosem à la Kościuszko i z przesądów brakiem.
POETKA: "Tak niedawno, tak niedawno jeszcze,
I ja tak żyłam, skryta przed wichrem i deszczem -
W równej temperaturze, pod miłosną pieczą...
Aż dziś mnie na tak ostry wystawiono przeciąg!
Zazdroszczę tym rzodkiewkom, sałatom, karczochom,
Tym faworytom w tajnym schronie, tym pieszczochom,
Gdy mną tak atmosfera pomiata surowa"...
MŁODZIAN: "Pani to wiecznie w pretensjach, w narowach!
Ale jej wytłumaczę, choć to niezbyt grzecznie:
Roślinom się należy, bo są po-ży-tecz-ne!”
2
Raz gdy preludium grała ta sama poetka,
Młodzian uszy zatykał, aż ich nie odetkał,
Mówiąc: "Taką muzyką uwodzi się szczury!"
Dorwał się do pianina. Ręce wzniósł do góry
I "Umarł Maciek, umarł..." rąbie z wielką mocą,
Aż truchleją Anglicy, a szyby łopocą.
Nie bójmy się o Maćka! Żyje, nic mu nie jest!
Bujne to ziele! Wschodzi, gdzie go nie posiejesz!

Maria Pawlikowska- Jasnorzewska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz